poniedziałek, 11 lutego 2013

Hej !

Dawno mnie to nie było. Przeraszam, że nie napisałam ostatnio żadnego nowego rozdziału, bo niesty nawał nauki, poprawek itp. oraz różnych innyh obowiązków przeszkodziła mi w tym. W pierwszym tygodniu ferii chorowałam, a później pojechałam do babci, gdzie nie miałam interntu. 
                                                                                                            Wybaczcie mi wasza directionerka Gosia

niedziela, 13 stycznia 2013

Nowy blog Gosi

Tym razem to Gosia stworzyła nowego bloga. Odpowiem na pytanie od Weroniki P
Jak robisz takie tła?
Musisz mieć do tego program, ja go nie mam, lecz umiem robić takie rzeczy. Szablony pobieram stąd
http://szablonownica.blogspot.com/
Polecam Alusiak1D
Co do nowego bloga to również ja pracowałam nad grafiką i również z pomocą szablownicy. Historia będzie chyba taka zwyczajna. Z tego co napisała Małgosia to wnioskuje iż jest to opowiadanie o dziewczynie z Polski, która z rodziną bez mamy, która zmarła, przeprowadza się do Londynu do ciotki. Więcej nie powiem, same zobaczycie.
http://last-first-kiss-and-hayden.blogspot.com/

sobota, 12 stycznia 2013

Mały remoncik

Takie małe zmiany, jak się podobają?
Mam nadzieję, że tak. Co do rozdziału to nie długo się pojawi.
Dziękuje za komentarze pod ostatnim.

sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 6









~26 kwietnia~

Obudziłyśmy się i zaczęłyśmy się śmiać jak nigdy dotąd. Rozejrzałyśmy się po salonie i uznałyśmy, że jest w nim mały bałagan, więc opamientałyśmy sie na chwilę ii zaczęłyśmy sprzątać. Wyniosłam do kuchni miski po chipsach i szklanki, a Izabella popraiła kapę na soie. Odsłoniłyśmy rolety i postanowiłyśmy coś zjeść
- To może zrobimy naleśniki?- zapytała mnie Bella
- Ja jestem za tostami !- zaprotestowałam
- Do tego kakao ?- zaproponowała
-Spoko!- obie wybuchnęłyśmy śmiechem
Podeszłam do lodówki i otworzyłam ją było tam tylko światełko.
- Niestety nie ma nic w lodówce...
- Och, jaka szkoda...
I tu znowu wykazałyśmy się pomysłowością, bo doszłyśmy do wniosku, że trzeba iść do sklepu na zakupy. Odbyłyśmy poranną toaletę, i ubrałyśmy się ( ).Usiadłyśmy na sofie wzięłyśmy kartkę i zrobiłyśmy listę zakupów:
-pieczywo
-wędlina
-masło
-kakao, herbata
-coś do picia
-łakocie
-owoce
-warzywa
-coś na obiad
-detergenty do sprzątania
-kosmetyki( padta do zębów, płyn do kąpieli, szampon,)
Razem z siostrą ruszyłyśmy do sklepu. Na przeciwko naszej kamienicy jest duży market. Kupiłyśmy wszystko, więc byłyśmy obładowane zakupami. Nie miałyśmy już wolnej reki. Niosłam paczkę papieru toaletowego pod pachą. To musiało wyglądać komicznie. Jak najszybciej doszłyśmy do domu. Bella zrobiła nam śniadanie, a ja rozpakowałam zakupy. Po południu poszłyśmy do kina, a wieczór spędziłyśmy na oglądaniu rodzinnych zdjęć. Tym razem spałyśmy w swoich pokojach. Izabella uczyła sie do późna, a ja czytałam książkę. Gdzieś o 3.00 obudził mne straszliwy trzask. Wstałam i udałam sie do salonu. Bella spała. Jej to nic nie obudzi. Ktoś krzyczał coś przez okno więc zbliżyłam się do niego. Szyba była wybita. Wyjrzałam przez dziurę. Z okna sąsiedniego domu wystawała czyjaś sylwetka, która krzyczała coś do mnie. Wyszłam na balkon. Mój sąsiad schował głowę do domu, a po chwili zobaczyłam go na przeciwko siebie na balkonie.
- Hej ! Przepraszam, że cie obudziłem, ale podasz mi piłkę ??- zapytał wysoki ciemnooki brunet.
- Cześć ! Spoko nie ma za co.. ale o jaką piłkę ci chodzi ?- zapytałam zdziwiona
- No, bo... mój kolega Harry bawił sie moja piłką. Kopnął ją zbyt mocno i wybił twoje okno i okno w moich drzwiach balkonowych. Piłka jest w twoim mieszkaniu i chciałbym ją odzyskać, ale Harry wstydził się zapytać czy nam ja zwrócisz...
- Dobra...
Weszłam do domu i rozejrzałam się. W kącie rzeczywiście leżała czrno - biała kulka w łatki.Z powrotem poszłam na balkon i oddałam zgubę.
- Dzięki i przepraszam że cie obudziłem, a tak przy okazji to fajnie wyglądasz męcząc się z papierem toaletowym i super tańczysz..
-Z kąd wiesz jak tancze ?
-Mam okno na przeciwko twojego i mój balkon jest równoległy z twoim, wiec widze co robicie w salonie.
Zrobiłam groźna mine. Byłam zdenerwowana na maksa...
-No to może ja juz pójdę... Jutro przyjdziemy z przeprosinami.. Dobranoc. Miłych snów. - uśmiechnął sie zadziornie i zniknął za szybą balkonu. Ja również wróciłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.Potem długo nie mogłam zasnąć. Ten chłopak jakoś utknął mi w pamieci...
                                         

















 zbliżyłam sie do niego.Chciałam już dać nogę do sypialni, ale zauważyłam, że szyba jest wybita 

piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 5

~ 24 kwietnia 2012r.~
Rano jak co dzień poszłam do pracy, a Izabella soakowała nasze rzeczy. Specjalna firma zabrała nasze bagaże i  zamówione meble pod mieszkanie, gdzie razem z Bellą dotarłyśmy po skonczeniu mojej pracy. Pracownicy poustawiali meble i zamontowali rolety i takie różne.
Nasz salon wyglądał  tak:
 
 
 
Łazienka:
 
Kuchnia:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Moj pokój:
 
 
Pokój Belli:
 
 
Rozpakowałyśmy rzeczy i postanowilyśmy uczcić nasz mały życiowy sukces. Jeszcze wczoraj zaopatrzyłyśmy się w przekąski. Zrobiłyśmy popcorn i przesypałyśmy chipsy do misek. Na koniec otworzyłyśmy szampana. Tak rozpoczął się nasz seans filmowy. Włączyłyśmy film na nowym extraśnym telewizorze i zasnęłyśmy na kanapie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


Rozdział 4

 
 
 
 ~23 kwietnia 2012r.~
 
Rano, jak tylko wstałam to poszłam sie wykąpać i ubrać Potem w biegu zjadłam śniadanie i popędziłam na autobus, którym dotarłam do pracy.Cały dzień tańczyłam z dzieciakami, a od razu po skończonych zajęciach wręcz pofrunęłam do domu. Po cichu weszłam i krzyknełam:
-Cześć !
Nikt nie odpowiedział, więc wydawało mi sie to troche dziwne. Zdjęłam buty kurtkę i weszłam dalej. W salonie siedziała ciocia Sophie i ogladała telewizje. No, bo w zasadzie to co moze robić staruszka na emeryturze.
-Cześć !
-Hej jak pierwszy dzień w pracy ? Siadaj zjedz obiad i zaraz opowiadaj.-Ciocia podała mi talerz zupy
-W pracy było fajnie. Naprawdę mi się podoba. A gdzie jest Izabella ? - urwałam nagle.
-Siedzi w waszym pokoju. Ni chciałam jej przeszkadzać. Mówiła, że po południu gdzieś wychodzicie.
-O jezu zapomniałam. Która godzina ? - spytałam nerwowo
Spojrzałam na zegarek. Była już 16.00
-Obiad był pyszny ciociu. Dziękuje !- krzyknęłam biegnąc po schodach na górę.
Wbiegłam do pokoju zdyszana.
-Cześć ! - uśmiechnęłam się sztucznie
-Hej ! Już myślałam, że zapomniałaś o naszym spotkaniu.
-Nie, no co ty. Była jakaś mała awaria autobusu.- skłamałam
-No, dobra to idź  się ogarnij za pół godziny wychodzimy z domu.-zarządziła Bella
Tak jak zaplanowałyśmy za pół godziny wyszłyśmy z domu i wsiadłyśmy do autobusu którym doarłyśmy w wyznaczone miejsce spotkania.Mieszkanie było śliczne dwa pokoje, salon z balkonem, kuchnia i łazienka. Podpisałyśmy umowę i wróciłyśmy do domu. Wieczorem jeszcze szperałam w internecie. W tym tygodniu musimy pozalatwiać wszystkie sprawy, a poza tym cały tydzień pracuje, więc dopiero w piątek po zajęciach zaczniemy przeprowadzkę. Ale będzie super. Już nie mogę się doczekać !!! Przed zaśnięciem jeszcze rozmawiałysmy z Bellą:
-No, wiesz, muszę ci coś powiedzieć...- powiedziała bardzo tajemniczo.
-No, słucham. Mi możesz powiedzieć wszystko.
-Dostałam się za studia projektanckie .Zawsze  bazgroliłam cos na tych lalkach. Kupowałam do tego zawsze specjane zeszyty. Robiłam stylizacje. Ostatnio znalazłam jeden pusty zeszyt i jakaś taka wena mnie naszła i narysowałam kilka stylizacjii. Potem cos mnie podkusiło i zaniosłam je na uczelnię, tą obok twojej pracy, niedaleko mieszkania. Oni przyjeli moją propozycję i od razu chcieli przyznać mi stypendium. Jestem zachwycona!! Będę miała zajęcia od poniedziałku do czwartku w godzinach od 10.00 do 18.00. Jakoś to wszystko pogodzimy. Jak będziesz wracać z pracy to będziesz robić obiad, a kiedy będzie gotowy akurat wróce ze szkoły i zjemy razem. Damy rade ??
Siedziałam za łóżku i nie mogłam w to uwierzyć.Jakby mnie ktoś zamurował.
-Jestem z ciebie dumna..- wydusiłam z siebie- ... i tata napewno też byłby z ciebie bardzo dumny. Szczerze ci gratuluję.
-Dziękuje...-na jej twarzy malował sie uśmiech.
Cieszyłam się jej szczęściem. Po wielu próga i proźbach namówiłam Izabelle żeby poszła i powiedziała cioci Sophie. W koncu Bella uległa i poszłyśmy. Potem padłyśmy na łóżka i zasnęłyśmy w mgnieniu oka.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Pobiegłam do szafy, ubrałam się i lekko umalowałam.Tak jak zaplanowałyśmy za